Posty

Witamy w Piekle. Rozdział 3 - Galtea

Obraz
Pomimo tego, że dochodziła północ, wnętrze karczmy Wędrowców było pełne życia. Niezrażeni późną porą obieżysferzy grali w karty, kości i planszówki przy stolikach, opróżniając przy okazji kolejne kufle piwa oraz szklanki z drinkami — wszystko w akompaniamencie szant, które przygrywały z głośników. Stół z tym ikonicznym, paskudnym, zielonym obrusem w czerwone kwiatki stał pusty. Nie było to nic dziwnego – system wczesnego ostrzegania nie zapowiadał żadnych przypadkowych podróżników przynajmniej przez najbliższy tydzień. Za barem, przecierając szklanki, stał Kardif – człowiek z krótko przyciętymi blond włosami oraz zadbaną, krótką brodą. Lubił muzykę marynarską i miał w zwyczaju sprzedawać informacje za dziesięć sztuk złota. Plotki mówiły, że można też u niego kupić wytrychy. Przy kontuarze, pochylony nad kuflem, siedział mężczyzna wyglądający na jakieś dwadzieścia lat. Długie, brązowe, mocno potargane włosy i kilkudniowy zarost powodowały, że wyglądał po prostu źle. Właśnie obok niego p...

Witamy w Piekle. Rozdział 2 - Rutyna

Obraz
  „Plik uszkodzony." Taki komunikat Entiri widział na ekranie swojego karwasza. Milczał. Patrzył intensywnie na wyświetlacz, jakby liczył, że zaraz coś się zmieni, że komunikat zniknie, a nagranie ruszy dalej. Nie ruszyło. – Kurwa mać! – rzucił w końcu. – Musiało się uciąć w najważniejszym momencie... Przysiadł na ziemi i zaczął przeglądać pozostałe pliki zgrane z pamięci podręcznej znalezionego karwasza. – Deyer nie dałby się zabić jakimś cienistym kociakom... Więc to musiało być coś większego. Pytanie tylko – co? Po kilku minutach przekopywania się przez dane opadł z sił i nadziei. – Nic z tego. Nie mam odpowiedniego oprogramowania, a i programistycznym magiem nigdy nie byłem. Trzeba będzie zanieść to komuś mądrzejszemu. Ale najpierw... może się tu trochę rozejrzę... Zamilkł w pół zdania. Wiatr się zerwał. Ciężki, suchy, szeleszczący jak oddech umierającego świata. Coś było nie tak. I to bardzo nie tak. Dostrzegł ją. Falę. Ledwie widoczną, jakby przezroczystą. Zniekształcała świ...

Witamy w Piekle. Rozdział 1 - Raport Deyera

Obraz
  Nie minęło nawet pół godziny od wydarzeń na stołówce ST Akaszy, kiedy Entiri wypadł z portalu w swoim domu, konkretnie w warsztacie. Otwieranie portalu międzywymiarowego z taką precyzją za pomocą magii nie było trudne, tylko cholernie męczące. Podbiegł do swojego biurka zrzucając z ramienia plecak, uruchomił komputer. Fotel zaskrzypiał lekko, kiedy w nim usiadł. Wysłał do centrali zapytanie o grupę obieżysferów, z którą ruszył Deyer. Owszem, raport, który otrzymał na statku był dość dokładny, ale miał nadzieję, że w te pół godziny dowiedzieli się czegoś więcej. Odzew przyszedł szybko, pełny, pięciostronicowy raport z dokładną analizą zdarzenia, po szybkim przejrzeniu go powiedział tylko jedno słowo. Bezużyteczny. Dodatkowe trzy strony analizy nie wykazały absolutnie nic. Zaczynał powoli myśleć, że ktoś robi sobie z niego jaja. – No nic, trzeba się przygotować… Ale najpierw zajrzę do Laury, mam różę z Va Se do sprzedania. Wyjął z szafki karwasz z “Klepsydrą” – prostym urządzeni...