Przygody Entiriego: Echo Erutil. Rozdział 11
W Instytucie Magi-Techu chyba pracowali po godzinach… i na porządnej dawce kawy oraz energetyków, bo udało im się dostroić zagłuszacz psioniczny i zbudować zakłócacz anomalii w trzy dni. Było to nie lada osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że zorganizowali też dla Myszki wdzianko izolujące, które miało go chronić przed wyładowaniami elektrycznymi. Całość sprzętu, wliczając w to karabiny i granaty protonowe, czekała grzecznie w ładowni. W tym czasie Kosa też skończył. Wziął na warsztat zwykłe rozproszenie magii i lekko je podkręcił. Nie było ani ładne, ani subtelne, ale działało. W ciągu tych trzech dni mieli również czas na dopracowanie planu, który zaczęli wprowadzać w życie na cztery godziny przed dostawą ekwipunku. W różne miejsca Zileanu, tuż przy elektrowni, wysłano grupy zwiadowcze z jednym zadaniem: odciągnąć truposze od elektrowni. Zadanie wyjątkowo trudne, bo nie łapały się na najprostsze sztuczki jak wcześniej –jednak w pełni wykonalne. Dodatkowo przez cały czas prowadzili obserwa...