Przygody Entiriego: Echo Erutil. Rozdział 1
Głośny dźwięk budzika wyrwał go ze snu. Entiri sięgnął do szafki nocnej, gdzie stał stary, nakręcany budzik wydający te piekielne odgłosy. Musiał się trochę natrudzić, żeby go dosięgnąć, ale w końcu udało mu się go wyłączyć. — Dlaczego, do diabła, nastawiłem to urządzenie tortur… — mruknął zrzędliwie, po czym otworzył oczy. — I czemu w pokoju jest tak ciemno? Zsunął się z łóżka z westchnieniem człowieka, który za nic w świecie nie chciał jeszcze zaczynać dnia. Różowa pościel — bardzo męska, jak zawsze powtarzał — była usiana wzorem w małe, żółte kaczuszki. Kupił ją kiedyś dla żartu. Została, bo okazała się zaskakująco dobra. Pokój był niewielki, funkcjonalny, z domieszką chaosu w stylu: „wszystko ma swoje miejsce, nawet jeśli na to nie wygląda”. Łóżko stało pod ścianą, zaraz przy oknie. Białe zasłony zazwyczaj były rozsunięte — lubił światło, podobnie jak zapach drzew wpadający z wiatrem. Obok łóżka stała masywna szafka nocna z ciemnego drewna. Na niej budzik i typowy zestaw awaryjno-r...